Dlaczego wkurza mnie dzień kobiet

Dlaczego wkurza mnie dzień kobiet

Niedawno był kolejny dzień kobiet. Miałam wrażenie, że wszyscy gadają tylko o tym, jakby żaden inny temat nie istniał tego dnia. A w nosie to mam. Nie obchodzę.

Dzień kobiet, czyli docenię cię, ale raz w roku

Wyobraźcie sobie małżeństwo. Ona zajmuje się domem. Chciałoby się dodać i dziećmi, ale dzieci już dawno wyprowadziły się na swoje. W zasadzie o siebie nie dba, nie ma żadnego hobby, na wszystko narzeka.

On pracuje zarobkowo. Po pracy musi usiąść na kanapie i napić się co najmniej piwa. Wiecznie zmęczony, nic mu się nie chce. Podstawowe zasady higieny konsekwentnie ignoruje.

Żyją ze sobą jakieś 30 lat. Kłócą się codziennie. Powodem może być za głośne nastawienie telewizora, zupa podana w złym talerzu, bo ty za szybko to robisz, bo z ciebie to jest ślamazara… Wszystko i nic. Mijają dzień za dniem, setki słów przepełnionych jadem, czasem jakiś stłuczony talerz.

Przychodzi dzień kobiet i nagle ten znienawidzony mężczyzna, na ten jeden dzień, znów staje się księciem z bajki. Dlaczego? Bo pamiętał. Kwiatek przyniósł. To nic, że później przysłowiowo jebnie jej tą doniczką w ryj, ale pamiętał.

Widziałam to. I wkurza mnie to bardzo, że jeden dzień jest ważniejszy niż cała reszta roku. Gdzie tu wzajemny szacunek i docenianie się nawzajem? Nie ma. Zostaje za to obłuda i przekonanie, że „tak trzeba”.

Czy tak wiele trzeba, żeby doceniać na co dzień partnera? Nie, to naturalne, że jak kogoś kochasz, to się o niego troszczysz, chcesz mu pomagać i wspierać. Zamiast kwiatka na dzień kobiet, wolę to, co praktykujemy na co dzień.

Docenienie kryje się w zdaniach podobnych do

  • Skarbie, jak masz ochotę, to wybierz się na spacer. Widzę, że potrzebujesz oddechu. Świetnie zajmujesz się dziećmi, ale teraz pozwól, że cię zastąpię.
  • Dziękuję za pyszny obiad.
  • Cieszę się, że chcesz mi z tym pomóc. Jesteś mądrą kobietą.
  • Dla mnie zawsze jesteś piękna, czy z makijażem czy bez.
  • Może i ty nie lubisz swojego brzucha, ale dla mnie jest wspaniały. Fakt, wygląda inaczej niż kiedyś, ale ja go uwielbiam, bo gdyby nie on, nie było by naszych maluchów.

Docenianie to nie jeden marny kwiatek raz do roku.

 

Tandeta i powtarzalność

Kwiaty, słodycze, biżuteria… Pełno wszędzie reklam tych właśnie produktów, bo olo bolo, dzień kobiet. Pod kwiaciarnią kolejka, jakby coś za darmo rozdawali, no bo przecież nie wypada inaczej. I stoją pod tą kwiaciarnią, jak te barany. I jeszcze ryczą jeden na drugiego: „E, Panie, co Pan tyle kupujesz? Kup pan mniej, bo jeszcze dla mojej starej zabraknie i się obrazi. Wie Pan, jak to z babami…”

I uwaga, jest to absolutny autentyk. Akurat, jak wracaliśmy z dzieciakami z przedszkola to musieliśmy przejść niedaleko kwiaciarni. Hanka oczywiście zaraz zaczęła pytać, jaką ten pan ma starą… No, ale do brzegu.

Chodzi mi o to, że większość kobiet zostanie bezrefleksyjnie obdarowana, kwiatkiem czy czekoladkami i mało który mężczyzna się naprawdę zastanowi, czego ta kobieta naprawdę potrzebuje, jak jej pomóc, co jest jej potrzebne. Łatwo jest wyjąć kasę z portfela, a dużo trudniej rzeczywiście pomyśleć, żeby zrobić coś, co naprawdę będzie miało znaczenie. Choćby to miało być coś drobnego.

Kilka słów o równouprawnieniu

Tyle się mówi, o równym wynagrodzeniu za tą samą pracę, o partycypacji kobiet na wysokich czy kierowniczych stanowiskach. I to jest super. Jestem za to bardzo wdzięczna. Tyle, że to powinno być normą, to powinno być coś normalnego i oczywistego.

A o czym mówi się mało lub wcale? Mało mówi się o męskich emocjach oraz o tym, że mężczyźni też mogą źle się czuć, w roli, w jakiej się znaleźli. Mało mówi się o męskiej depresji. Przecież mężczyzna powinien sobie radzić prawda? No właśnie gówno prawda. Płeć nie ma znaczenia, jeśli chodzi o doświadczanie emocji. Jasne te emocje mogą być różne, ale one wciąż tam są. Dajesz sobie prawo do słabości, czy takie samo prawo dajesz swojemu mężczyźnie?

Mało mówi się o mężczyznach, jako rodzicach. Mama zajmie się dziećmi, wysprząta dom, obiad ugotuje i nikt zdziwiony nie jest. Tata pójdzie z dzieckiem do lekarza to usłyszy albo coś w stylu „a mama nie mogła?” albo „bohater”. Tymczasem to zupełnie normalne, że tata zajmuje się własnymi dziećmi, że może wyjść z nimi do lekarza, na spacer, że może je wykąpać, poczytać na dobranoc i położyć spać. I to normalne, że czasem dzieci wolą towarzystwo taty. I niech ktoś wreszcie zrobi pokój dla „rodzica z dzieckiem”, a nie tylko „mamy z dzieckiem”. Tatusiowie też czasem muszą wejść z dzieckiem do toalety.

Podejdźmy do tego jeszcze z innej strony. Dwa dni po dniu kobiet jest dzień mężczyzn. Jeśli chcesz świętować dzień kobiet, to czy pamiętasz też o dniu mężczyzn? Wymagasz, żeby mężczyzna przyniósł ci kwiatek, a ja zapytam ile w takim razie kwiatków sama podarowałaś?

Dzień kobiet – jestem na nie

Jestem kobitą każdego dnia roku. I nie ma znaczenia, czy będzie prezent, czy nie.

Poza tym mam wrażenie, że zgubił się gdzieś sens tego święta. Dla mnie od zawsze wiązało się ono nierozerwalnie z prawami kobiet, z walką o godne traktowanie. Natomiast teraz ciężko mówić o prawach kobiet pamiętając o ostatnich wydarzeniach. Poza tym, czy współczesna forma tego święta w jakikolwiek sposób nawiązuje do praw kobiet? No ja tego nie widzę.

Nie obchodzę dnia kobiet, bo wkurza mnie wszechobecna hipokryzja i ta presja, że trzeba. Otóż, nic nie trzeba, jak się nie chce. A dostawać prezenty tylko dlatego, że wypada, tak z przymusu? To nie dla mnie. Nie lubię, żadnej formy przymusu, czy presji społecznej. Wolę spontanicznie kupione śledzie z marketu, gdzieś w jakąś środę, tylko dlatego, że „wiesz wspominałaś wcześniej, że byś zjadła, to kupiłem”.

MajowyWiatr.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *